18-12-2015
Ponieważ niemal milion osób przekroczyło w tym roku Morze Śródziemne jako uchodźcy i migranci, a konflikty w Syrii i innych krajach nadal pełną parą generują ludzkie cierpienie, w tym roku najprawdopodobniej zostaną pobite wszelkie poprzednie rekordy w kontekście przymusowych przesiedleń – ostrzega UNHCR w swoim najnowszym raporcie.
Publikacja Mid-Year Trends 2015, która obejmuje okres od stycznia do czerwca 2015 roku, ujmując przymusowe przesiedlenia w globalnej perspektywie, ujawnia wzrost wszystkich wskaźników w trzech najważniejszych kategoriach: uchodźcy, ubiegający się o nadanie statusu uchodźcy i wewnętrzni przesiedleńcy.
Liczba uchodźców, która na koniec 2014 roku wyniosła 19,5 miliona, w połowie tego roku, po raz pierwszy od 23 lat, przekroczyła barierę 20 milionów. Liczba wniosków o nadanie statusu uchodźcy była o 78 procent wyższa, niż rok wcześniej i wyniosła niemal milion. Z kolei osób wewnętrznie przesiedlonych wzrosła w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku o dwa miliony (do 34 milionów). Przy uwzględnieniu, że raport dotyczy tylko osób objętych ochroną UNHCR, można śmiało założyć, że na koniec roku 2015 liczba przymusowo przesiedlonych po raz pierwszy w historii przekroczy 60 milionów.
Tego dowiemy się za pół roku.
„Przymusowe przesiedlenia mają niezwykle szkodliwy wpływ na nasze pokolenia”, powiedział Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców António Guterres. „Dotykają milionów ludzi – zarówno tych, którzy zostali zmuszeni do ucieczki, jak i tych, którzy udzielają im schronienia. Jeszcze nigdy nie było takiego zapotrzebowania na tolerancję, współczucie i solidaryzm z tymi, którzy stracili wszystko, co mieli”.
Oprócz statystyk, które najłatwiej przebiją się do mediów, raport ujawnia pogarszające się wskaźniki w kilku innych kluczowych dziedzinach. Liczba osób, które dobrowolnie powróciły do swoich krajów pochodzenia – dobry wskaźnik poczucia bezpieczeństwa – jest na najniższym poziomie od ponad 30 lat (84 tysiące dobrowolnych powrotów w pierwszym półroczu 2015 roku w porównaniu z 107 tysiącami w analogicznym okresie roku 2014).
Gwałtownie wzrosła także liczba nowych uchodźców. W ciągu sześciu miesięcy było ich 839 tysięcy, co oznacza, że każdego dnia prawie 4600 ludzi musiało uciekać ze swojego kraju. Największym generatorem uchodźców jest Syria, ale nawet gdyby wyłączyć ją ze statystyk, trend i tak jest wzrostowy.
Skutkiem wzrostu liczby uchodźców jest wzrost presji na kraje, które udzielają im schronienia. To zjawisko, które może doprowadzić do nasilenia się ksenofobii i do politycznego rozgrywania problemu uchodźstwa. Mimo takiego ryzyka, w pierwszej połowie 2015 roku byliśmy świadkami niezwykłej gościnności państw najbardziej dotkniętych kryzysami uchodźczymi. Turcja była na dzień 30 czerwca krajem, który przyjął najwięcej uchodźców (1,84 miliona). Liban z kolei prowadził w liczbie uchodźców na 1000 mieszkańców (209). Etiopia natomiast była krajem ponoszącym największy ciężar materialny (469 uchodźców na każdego dolara PKB per capita tego kraju). Ogólnie ujmując, lwia część globalnej odpowiedzialności za kryzys uchodźczy spadła na państwa sąsiadujące ze strefami objętymi konfliktami. Większość z nich to kraje rozwijające się.
Napływ uchodźców do Europy przez Morze Śródziemne został siłą rzeczy tylko częściowo ujęty w raporcie – głównie dlatego, że do eskalacji kryzysu doszło dopiero w drugiej połowie tego roku. Państwem, które w tym czasie przyjęło najwięcej wniosków azylowych, były Niemcy (159 tysięcy) oraz Rosja (100 tysięcy – głównie osób uciekających przed konfliktem na wschodzie Ukrainy).
Pełny raport wraz ze zdjęciami, materiałami wideo oraz wykresami można pobrać tu.