Zainspirowany rekonstrukcją warszawskiej starówki uchodźca z Aleppo chce odbudować swoje miasto
Po II wojnie światowej miejsca takie jak warszawska starówka zostały odtworzone w najdrobniejszym szczególe w oparciu o stare plany i mapy – mówi Al-Hakam Shaar z syryjskiego Aleppo. Korzystając ze swojej wiedzy i zapału, chce w podobny sposób odbudować swoje miasto.
Al-Hakam Shaar wychowywał się w zabytkowym domu na terenie starówki w Aleppo. Dom został starannie odrestaurowany przez jego ojca, który interesował się tradycją i architekturą. Teraz po siedmiu latach wojny w Syrii dom jest częściowo zburzony, a mieszkający w Budapeszcie Al-Hakam Shaar może jedynie mieć nadzieję, że pewnego dnia uda się go odbudować.
Jednak jego aktywność nie ogranicza się jedynie do tęsknoty za domem. 32-letni Al-Hakam Shaar jest pracownikiem naukowym na Uniwersytecie Europy środkowej (CEU) w Budapeszcie. Uczestniczy w projekcie, którego celem jest zbieranie szczegółowych informacji dotyczących Aleppo. Dane te będą mogły zostać w przyszłości wykorzystane do odbudowy miasta wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Aleppo jak Warszawa
Projekt Aleppo to z jednej strony wirtualne odwzorowanie miasta dla osób, które je opuściły, a z drugiej – forum dyskusyjne dotyczące możliwości jego odbudowy.
„Po II wojnie światowej miejsca takie jak warszawska starówka zostały odtworzone w najdrobniejszym szczególe w oparciu o stare plany i mapy” – wyjaśnia naukowiec. „Dlaczego nie mielibyśmy odbudować Aleppo w podobny sposób”?
Projekt Aleppo rozpoczął się ponad trzy lata temu dzięki funduszom pochodzącym z nowojorskiej Fundacji Carnegiego. Pracujących pod kierownictwem profesora Martina Kahaneca Al-Hakama Shaara i drugiego zaangażowanego w projekt badacza wspiera dwóch stażystów. W przeciwieństwie do innych programów wsparcia dla uchodźców i migrantów na Węgrzech – zawieszonych lub zagrożonych z powodu obowiązujących tam represyjnych podatków – projekt Aleppo ma się dobrze.
Jego celem jest umożliwienie uchodźcom powrotu do domów. „Staramy się zaangażować osoby przesiedlone w dyskusje na temat odbudowy” – mówi Al-Hakam Shaar.
Przyznaje, że nie będzie to łatwe. Liczące przed wojną trzy miliony mieszkańców Aleppo zostało zrujnowane w wyniku działań, które twórca Projektu Aleppo, Robert Templer, nazywa „miastobójstwem”. Jest ono teraz kontrolowane przez syryjskie siły rządowe przy poparciu Rosji.
Wobec braku formalnego zakończenia konfliktu pośpieszna odbudowa mogłaby odbywać się z pominięciem dawnych właścicieli i mieszkańców. Do tego dochodzi wielomiliardowy koszt przedsięwzięcia. Niemniej treść witryny sugeruje, że czas zacząć myśleć o zadaniach na przyszłość.
„Mówienie o odbudowie może wydawać się przedwczesne, ale im wcześniej zaczniemy o tym myśleć, tym większe są szanse, że się nam to uda”.
Wierzą, że wrócą do Aleppo
W swoim biurze w centrum Budapesztu Al-Hakam Shaar wraz ze stażystami: dwudziestopięcioletnim Connorem Kusilekiem z Karoliny Północnej i dwudziestoośmioletnim Abduhalimem Albakkorem z syryjskiego miasta Homs przeglądają radziecką mapę Aleppo z połowy lat siedemdziesiątych XX w. „Można na niej znaleźć wszystkie stadiony sportowe i budowane mniej więcej w tym czasie na przedmieściach wieżowce” – mówi Abduhalim Albakkor.
Al-Hakam Shaar pokazuje nam stronę internetową. Oprócz poruszających zdjęć starych pałaców przed bombardowaniem i po nim są tu także dostępne blogi na temat różnych aspektów życia w Aleppo: od bazarów po bary. Connor Kusilek opisał akcje ratownicze prowadzone przez Białe Hełmy. Zamieszczono też ankiety i kwestionariusze poświęcone opiniom oraz wspomnieniom mieszkańców miasta, którzy nie mogą czuć się pominięci.
W jednym z kwestionariuszy poproszono ich, aby wymienili wszystkie sklepy oraz wszystkich zapamiętanych sprzedawców ulicznych w różnych częściach miasta. „W Aleppo istniały całe ulice zdominowane przez jedno rzemiosło lub jedną branżę. Na jednym ze wzgórz działało 10 zakładów krawieckich” – wspomina Al-Hakam Shaar.
W innym badaniu z udziałem 1000 respondentów bardzo wyraźnie dało o sobie znać przywiązanie do miasta. Na pytanie: „czy myślisz, że wrócisz do Aleppo”? 72 procent osób odpowiedziało twierdząco.
„Badania ankietowe są ważne, ale byłoby czymś nieodpowiedzialnym prowadzenie odbudowy bez fizycznej obecności tych ludzi na miejscu” – mówi Al-Hakam Shaar. „Odbudowa musi odbywać się na demokratycznych zasadach”.
10 centów kieszonkowego
W tej chwili nie do pomyślenia jest nie tylko jego powrót do Aleppo, ale nawet wizyta w mieście. Al-Hakam Shaar przybył do Budapesztu przez Turcję w 2015 roku z wizą uprawniającą do prowadzenia badań naukowych. Dotarł tam tuż przed innymi uchodźcami. Reszta jego rodziny została rozproszona po Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Niemczech i Nowej Zelandii.
Swój rodzinny dom widział po raz ostatni w 2014 roku, tuż przed tym, jak opanowana przez opozycję wschodnia część Aleppo została zbombardowana pociskami paliwowo-powietrznymi i dostała się w ręce sił rządowych. Pochodzący jeszcze z XIX wieku dom, znany lokalnie jako Dom Shaara, znajdował się naprzeciwko piekarni, w pobliżu placu Qadi Askar.
Dom był oczkiem w głowie ojca – Ahmada Adiba Shaara, byłego generała armii syryjskiej, który, przewidując wojnę domową, opuścił kraj. Mężczyzna zmarł w USA na początku tego roku. Pasję do dawnej architektury Adib Shaar rozwinął w sobie na studiach w Canterbury w Anglii. Wraz z siedmiorgiem dorastających dzieci przeniósł się z bloku mieszkalnego we współczesnej zachodniej części Aleppo do starego domu w zabytkowej wschodniej części miasta.
„Dom miał sześć pokoi” – wspomina Al-Hakam Shaar. „Tata włożył wiele serca w jego remont, a my wszyscy pomagaliśmy. Pamiętam, jak własnoręcznie tynkowałem ściany. Za kucie ścian w łazience tata dał mi 10 centów amerykańskich jako dodatkowe kieszonkowe”.
Obecnie jedna trzecia domu jest zburzona; reszta wymaga gruntownego remontu.
„Jestem w stanie odbudowywać go własnymi rękami” – deklaruje Al-Hakam Shaar. „Zdecydowanie potrafię to sobie wyobrazić. Jednak chciałbym, aby mogło w tym uczestniczyć także moje rodzeństwo. Ostatecznie tata zostawił dom nam wszystkim”.