15-01-2016
MADAJA, Syria, 12 stycznia 2016 (UNHCR) – Mieszkańcy oblężonej Madai znaleźli się w tak rozpaczliwej sytuacji, że – aby nie umrzeć z głodu – żywili się trawą. Ten straszliwy kryzys humanitarny został przerwany dopiero wtedy, gdy do miasta wjechał konwój z pomocą – informuje UNHCR.40 ciężarówek, wśród których były także pojazdy UNHCR, dostarczyło nocą żywność i koce tysiącom cywilów, którzy od miesięcy nie mogą wyrwać się z ogarniętego walkami miasta. Równocześnie inny konwój, złożony z 21 ciężarówek, dostarczył pomoc 20 tysiącom mieszkańców miejscowości Fua i Kefraja.Pierwsze cztery pojazdy wjechały do Madai zaraz po zmroku. Zostały natychmiast otoczone przez przemarźnięte dzieci i ich rodziny. Wiele osób zdradzało wyraźne objawy niedożywienia. Prosili przede wszystkim o jedzenie.”Byliśmy w szoku”, powiedział Sadżad Malik, przedstawiciel UNHCR w Syrii. „Większość z nich od dawna nie jadła chleba, ryżu czy warzyw. Rozpaczliwie pytali nas o coś do jedzenia, gdy rozpoczęliśmy rozładunek. Wszyscy byli w rozpaczliwym stanie”.Konwój z pomocą UNHCR, Międzynarodowego Czerwonego Krzyża oraz Syryjskiego Czerwonego Półksiężyca wjechał do miasta dzięki wynegocjowaniu zawieszenia broni między walczącymi stronami. To był pierwszy taki konwój w mieście od października zeszłego roku.Według miejscowego lekarza kilka osób zmarło z głodu, a około 400 osób miało oznaki skrajnego wygłodzenia. W mieście nie było praktycznie żadnych zapasów żywności.”W Madai nie można niczego dostać. Mieszkańcy szukają trawy i ziół, z których po dodaniu przypraw przygotowują zupę. Nie ma normalnego jedzenia”, powiedział Malik dziennikarzom na konferencji w Damaszku.Według niego ostatnie resztki zapasów żywności osiągały kosmiczne ceny. Kilogram ryżu był sprzedawany za równowartość 300 dolarów. „Słyszałem o przypadku, że ktoś sprzedał motocykl w zamian za pięć kilogramów ryżu”, powiedział Malik.W kolejnych dniach do Madai mają trafić kolejne konwoje. Malik podkreśla, że pomoc musi docierać przez całą zimę – nie tylko do Madai, ale także do innych objętych walkami miejscowości.”To, co zobaczyliśmy w Madai, nie powinno mieć nigdzie miejsca w tym stuleciu”, powiedział szef UNHCR w Syrii.Wojna w Syrii trwa już pięć lat. Około 4,5 miliona ludzi mieszka na trudno dostępnych obszarach, a 400 tysięcy ludzi jest odciątych od świata z powodu walk.