W Bardo na skutek powodzi wielu mieszkańców straciło często dorobek całego życia. ©UNHCR/Rafał Kostrzyński
Zalane budynki, ulice pokryte błotem, zniszczone meble i sprzęt AGD wystawione przed posesje, buldożery i koparki usuwające góry gruzu. Setki osób mozolnie sprzątających po zniszczeniach spowodowanych przez potężną falę – tak teraz wygląda życie w Bardzie.
To miasteczko w południowo-zachodniej Polsce ucierpiało w wyniku powodzi, które spustoszyły ten obszar we wrześniu. UNHCR, Agencja ONZ ds. Uchodźców i partnerzy natychmiast po katastrofie pojechali na miejsce, aby ocenić sytuację i potrzeby na miejscu, spotykając się z lokalnymi władzami i osobami poszkodowanymi.
Bardo to tylko jedno z wielu miejsc, które ucierpiały. Według polskich władz, 750 miast i około 57 tysięcy osób zostało dotkniętych powodzią. W 22 najbardziej dotkniętych powodzią powiatach sytuacja jest tak dramatyczna, że rząd Polski ogłosił stan klęski żywiołowej.
„Mieliśmy tylko kilka minut na ucieczkę. Zabranie dzieci na wyższe piętra nie wchodziło w grę, bo byłoby to zbyt niebezpieczne.”
W Przyłęku, małej wiosce zaledwie kilka kilometrów od Barda, opiekunowie i podopieczni miejscowego sierocińca przeżyli przerażające chwile tuż przed powodzią. Z powodu przerwania wałów pobliska rzeka wystąpiła z brzegów. 15 dzieci – w tym 10-dniowe niemowlę i jego matka – musiało zostać natychmiast ewakuowanych w bezpieczne miejsce.
„Mieliśmy tylko kilka minut na ucieczkę. Zabranie dzieci na wyższe piętra nie wchodziło w grę, bo byłoby to zbyt niebezpieczne” – mówi Marta, jedna z założycielek sierocińca.
Opiekunowie i dzieci wrócili do domu cali i zdrowi, ale piwnice i parter zostały zalane i teraz trzeba je będzie wyczyścić i osuszyć. UNHCR dostarczył zestawy higieniczne, po tym jak dowiedział się, że są pilnie potrzebne.
W Bardzie woda opadła, odsłaniając przerażający obraz zniszczeń. Oprócz wielu domów zniszczeniu uległy również szkoła, przychodnia i ośrodek pomocy społecznej. W rejonie ulicy Grunwaldzkiej fala powodziowa miała prawie trzy metry wysokości.
„Zaczynamy porządkować i odbudowywać. Mam nadzieję, że w ciągu kilku tygodni uda nam się wyremontować przychodnię, ale ośrodek pomocy społecznej będzie musiał zostać po prostu odbudowany. Na razie przenosimy go do kontenerów” – mówi burmistrz Barda, Marta Ptasińska. „Powódź zalała domy około 150 rodzin w gminie”.
Na ulicy Grunwaldzkiej dosłownie każdy dom został zalany, a wszyscy mieszkańcy są zajęci sprzątaniem. Koparki grabią hałdy śmieci przywiezionych przez rzekę, mieszkańcy usuwają zalany dobytek. Nie zostanie tu nic, co by się przydało. Jedzenie, meble, sprzęty AGD, samochody – wszystko to trzeba wyrzucić.
Na ścianie jednego z domów wisi tabliczka wskazująca poziom wody, która płynęła tędy podczas rekordowej „powodzi tysiąclecia” w 1997 r. – jest na wysokości około 3,5 metra. Pół metra niżej nadal widać ślady ostatniej fali, co oznacza, że woda prawie sięgnęła sufitu pomieszczeń na parterze.
„Kupiłem ten dom zaledwie pięć miesięcy temu. Przeprowadziłem się tutaj z terenów zagrożonych powodzią, mając nadzieję, że tutaj będę bezpieczniejszy” – mówi właściciel. „Woda, która tu wtargnęła, zalała wszystko. Tylko kanapka i zapałki, które zostawiłem na stole przed ewakuacją, pozostały suche – ponieważ stół po prostu unosił się na wodzie”.
„Polska szybko otworzyła ramiona dla milionów ukraińskich uchodźców uciekających przed pełnoskalową inwazją Rosji na ich kraj w 2022 r.” – mówi Kevin J. Allen, Koordynator ONZ ds. Uchodźców ds. Sytuacji na Ukrainie i Przedstawiciel UNHCR w Polsce. „Dziś UNHCR, a także wielu ukraińskich wolontariuszy, solidaryzuje się z Polakami dotkniętymi poważnymi powodziami — skromny gest w obliczu historycznej hojności i humanitarnego ducha narodu polskiego”.
UNHCR wspiera zakrojone na szeroką skalę działania rządu. Ciężarówka z kocami, śpiworami, materacami i środkami higieny osobistej wyjechała z naszego magazynu dla Ząbkowic Śląskich — gminy, która mocno ucierpiała z powodu powodzi.
„Dzięki zaangażowaniu władz, organizacji humanitarnych i zwykłych ludzi mamy już podstawowe wsparcie, którego pilnie potrzebowaliśmy zaraz po fali powodziowej” — mówi Marcin Orzeszek, burmistrz Ząbkowic Śląskich. „Teraz potrzebujemy środków higienicznych, pościeli i łóżek, a gdy fala opadnie, sprzętu, narzędzi i materiałów budowlanych”.
Łącznie około 45 000 uchodźców żyje na dotkniętych obszarach objętych stanem klęski żywiołowej. UNHCR i jego partnerzy nadal monitorują sytuację osób mieszkających w ośrodkach zbiorowego zakwaterowania, które również musiały zostać ewakuowane. UNHCR pomaga również zapewnić, że uchodźcy otrzymują alerty powodziowe i informacje w języku, który mogą zrozumieć.
Pomoc humanitarna UNHCR przechowywana w magazynach Polskiego Czerwonego Krzyża może być w każdej chwili wysłana do innych regionów dotkniętych powodzią, a my jesteśmy gotowi kontynuować wysiłki wspierające, aby pomagać zarówno miejscowej ludności, jak i uchodźcom.
Elastyczne finansowanie pozwala UNHCR szybko dostosowywać się do zmieniających się potrzeb i przekierowywać pomoc tam, gdzie jest najbardziej potrzebna. W 2024 r. UNHCR otrzymał takie wsparcie od Australii, Belgii, Francji, Danii, Irlandii, Korei, Królestwa Niderlandów, Norwegii, Szwecji, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.
Read this story in English.