04-10-2011
WARSZAWA, 4 października (UNHCR) – Plenerowa wystawa fotograficzna otwarta w tym tygodniu w Warszawie ma burzyć stereotypy oraz pokazać zróżnicowany obraz afrykańskich uchodźców i migrantów w Polsce.
Jej pomysłodawca i autor, fotoreporter Jacek Herok, pracował nad jej realizacją przez pięć miesięcy. Wspomagała go w tym „Fundacja dla Somali”. Wystawa przedstawia osoby pochodzenia afrykańskiego (w tym imigrantów, uchodźców, osoby ubiegające się o status uchodźcy oraz osoby, które są dziś obywatelami Polski), które rozpoczęły życie w Polsce od nowa.
„Przechodnie widzą Afrykańczyka-profesora, stolarza, pracownika myjni samochodowej, biznesmena, a nie tylko Afrykańczyka handlującego na bazarze półlegalnym towarem. To może zmienić ich perspektywę”, uważa Herok, dla którego fotografia jest potężnym narzędziem zmiany stereotypów.
Elmi jest jednym z 28 bohaterów wystawy. Do Polski przyjechał piętnaście lat temu jako uchodźca z Somalii. Dziś jest polskim obywatelem. Z wykształcenia weterynarz, pracuje od dwunastu lat jako barman w warszawskim klubie Mirage.
„Oczywiście, że zdarzyło się, że ktoś mnie obraził. Jestem jedyną czarnoskórą osobą pracującą w klubie,” mówi.
„Zanim zdążyłem cokolwiek odpowiedzieć, koledzy z pracy już reagowali, a chwilę później ochrona wypraszała taką osobę z klubu. Za każdym razem, jestem od nowa poruszony tym, jaką solidarność okazują mi koledzy i ich bezkompromisową postawą wobec rasistowskich zachowań”, dodaje.
Elmi Abdi był jedną z pierwszych osób sfotografowanych przez Jacka Heroka w ramach pracy nad „Sąsiadami”. W trakcie realizowania tego projektu fotoreporter dowiedział się, że jego bohaterowie są bardzo cenieni przez pracodawców za sumienność i pracowitość.
„W Polsce funkcjonuje niczym nieusprawiedliwione, stereotypowe przekonanie, że ludzie z innych kultur, zwłaszcza pochodzący z Afryki, nie garną się do pracy”, mówi przyznając, że dzięki temu projektowi sam wyzbył się nieświadomie podzielanych, stereotypowych przekonań.
Elmi jest typowym przykładem uchodźcy i obywatela nowego kraju, pracującego w kilku miejscach, by związać koniec z końcem, pozbawionego szans na uznanie wykształcenia zdobytego w kraju pochodzenia. Pracuje nie tylko jako barman, ale też tłumaczy z somalijskiego dla polskich instytucji publicznych. Nigdy jednak nie pracował w wyuczonym zawodzie.
„Uciekałem. Nie mogłem zabrać ze sobą wiele. Nie mam żadnego dokumentu na dowód ukończonych studiów, więc to tak jakbym nigdy nie studiował”, wzdycha.
Powrót na uniwersytet byłby zbyt kosztowny. Elmi nie mógłby też pozwolić sobie na to czasowo. Musi utrzymać żonę i trzyletniego synka, który przez ostatnie lata wymagał stałej opieki.
„Oczywiście, że myślałem o wyjeździe do innego kraju Unii. Wielu Somalijczyków wyjechało. Tyle, że jestem do Polski przywiązany, po tych wszystkich latach spędzonych tutaj i po wszystkich trudach”, Elmi się uśmiecha. „Łatwo się nie poddaję”.
Małgorzata i Marta, studentki trzeciego roku polonistyki, które zatrzymały się, by obejrzeć wystawę, był zdziwione zarówno tym co zobaczyły, jak i witalnością i energią jej bohaterów.
„Nie miałam wcześniejszych uprzedzeń wobec społeczności Afrykańczyków w Polsce, ale to co o nich słyszałam, było zwykle negatywne”, wyjaśnia 20-letnia Marta.
„Mój obraz Afrykańczyka sprowadzał się do kogoś, kto pracuje na bazarze sprzedając podróbki markowych butów i ubrań, co kojarzy się raczej z szarą strefą, marginesem społecznym i zawodowym. Zaskoczyło mnie więc, jak wielu Afrykańczyków pracuje jako lekarze, wykładowcy akademiccy czy nawet stolarze, raczej niż bazarowi handlarze”, dodaje.
Jej koleżanka, 21-letnia Małgosia, jest z kolei zaskoczona wyborem Polski. „Ludzie chcą tu przyjeżdżać, trudzić się, a przecież są lepsze kraje do życia”.
Fundacja dla Somalii, która w tym tygodniu zorganizowała otwarcie wystawy, ma nadzieję, że „Sąsiedzi” będą pozytywnym przekazem do polskiego społeczeństwa, ale też pomogą stworzyć przyjazną przestrzeń dla osób, które przyjeżdżają tu z innych krajów i kultur.
„Chcemy, żeby ludzie poznali Afrykańczyków mieszkających w Polsce”, wyjaśnia prezes Fundacji Abdulcadir Gabeire Farah, który sam jest uchodźcą z Somalii. „Dajmy sobie szanse wzajemnie się poznać”, dodaje.
Wystawa „Sąsiedzi”, wspierana przez UNHCR i Nikon, będzie dostępna w plenerowej przestrzeni wystawowej, obok głównej bramy Uniwersytetu Warszawskiego do 31 października.
Magda Qandil, Warszawa