09-09-2013
Warszawa, 9 września 2013 (UNHCR) – Początki były trudne, ale dziś czerpię ogromną satysfakcję z tego, co robię – mówi Anna Biryło, nauczycielka, która za swoją pracę z czeczeńskimi dziećmi otrzymała nagrodę Przewodniczącego Rady Miasta Białystok dla Nauczycieli Animatorów Kultury– Z powodu innych uwarunkowań kulturowych praca z czeczeńskimi dziećmi wymaga zupełnie innego podejścia – mówi UNHCR Anna Biryło. – Trzeba przełamać barierę językową, nauczyć się podstawowych zwrotów. Ale jak już się uda nawiązać kontakt, to problemy zaczynają znikać.Pracę z klasą pięcio- i sześciolatków z Czeczenii – dzieci cudzoziemców, którzy w Białymstoku czekają na rozpatrzenie wniosków o nadanie statusu uchodźcy – Anna Biryło rozpoczęła we wrześniu 2011 roku. Pomaga jej czeczeńska nauczycielka Petmat Ulbiewa. – Z czeczeńskimi dziećmi pracuje się inaczej niż z polskimi – mówi Biryło. – One są bardzo chętne do nauki, szybko łapią język i lubią się bawić. Ale dla nich te zajęcia to bardzo często pierwszy kontakt z przyborami szkolnymi: nożyczkami, kredkami czy ołówkiem. Program zajęć jest zróżnicowany. Jest w nim miejsce nie tylko na gry i zabawy, ale także na zajęcia o charakterze integracyjnym – wycieczki, spotkania z polskimi rówieśnikami.- Jeździmy wspólnie z polskimi dziećmi na warsztaty do Muzeum Wsi w Jurowcach, na wycieczki do Muzeum Rzeźby Alfonsa Karnego, zorganizowaliśmy kulig po Puszczy Knyszyńskiej – wylicza Anna Biryło. – W ramach pracy nad integracją organizujemy bale karnawałowe z pokazem tańców polskich i czeczeńskich, nauką krakowiaka i degustacją potraw obu kuchni.
W zeszłym roku czeczeńskie dzieci wzięły udział w spotkaniu z Mikołajem i odebrały gwiazdkowe prezenty. Biryło wyjaśnie, że nie miały z tym najmniejszego problemu. Chętnie robiły sobie nawet zdjęcia z Mikołajem.
W ostatnich miesiącach prasa wielokrotnie pisała o Białymstoku, gdzie działa Ośrodek dla Cudzoziemców i gdzie wiele osób ubiegających się o status uchodźcy próbuje zacząć nowe zycie. Nie zawsze były to przychylne publikacje; po serii ataków, których ofiarą padali obcokrajowcy, media i organizacje broniące praw człowieka alarmowały, że w mieście zaczyna się szerzyć rasizm i ksenofobia.
Po kilku inicjatywach – na przykład akcji „Wykopmy rasizm z Białegostoku” – nagroda dla Anny Biryło jest kolejnym sygnałem, że miasto walczy o wizerunek otwartego na inne kultury.
Szkoła Podstawowa nr 47, w której pracuje Anna Biryło, jest znana z działań integracyjnych. W przygotowanej przez nauczycieli i uczniów tej szkoły Wielkiej Księdze o Różnorodoności i Tolerancji jedna z uczennic klasy V napisała: „Moim zdaniem tolerancji powinniśmy się uczyć od najmłodszych lat w rodzinie, następnie w szkole. Dużo łatwiej jest żyć, kiedy nauczymy się uznawać czyjeś poglądy, wierzenia, upodobania. Powinniśmy nauczyć się szanować innych ludzi, ich myśli, sposób życia.” – Pierwsze dzieci cudzoziemskie przyjęliśmy w 2002 roku, były lata, gdy w szkole uczyła się ich ponad setka – mówi dyrektorka szkoły Halina Hapunik. – W Białymstoku nie było wtedy fundacji pomagających uchodźcom, więc sami kupowaliśmy tym dzieciom odzież czy wyprawki. – Zdecydowałam się powierzyć opiekę nad czeczeńskimi dziećmi pani Biryło nie tylko dlatego, że zna rosyjski, ale też dlatego, bo swoją pracę wykonuje z ogromnym zaangażowaniem. Sama wozi swoich podopiecznych na badania i odwiedza ich w Ośrodku dla Cudzoziemców. Udało się jej zdobyć wsparcie finansowe od organizacji pozarządowych, ma świetny konktakt nie tylko z dziećmi, ale też z ich rodzicami. Anna Biryło mówi, że z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej i bariery – tak naturalne na początku – stopniowo znikają. – Wzajemne podejście wymaga pracy, bo niektóre polskie dzieci są na początku nieufne. Ale potem często wręcz garną się do swoich cudzoziemskich kolegów. Środki na swoją integracyjną działalność szkoła pozyskuje między innymi z Unii Europejskiej. Ale ściśle wpsółpracuje także z poradnią psychologiczną i z jednym z miejscowych przedszkoli, które pomaga w zaopatrzeniu czeczeńskich dzieci w zabawki, ubrania i wyprawki szkolne. Aktywna pomoc płynie również z Caritasu i białostockiego Ośrodka dla Cudzoziemców.- Nie narzekam na brak pracy – uśmiecha się Anna Biryło. – Od września zaczynam zajęcia w nowej grupie. Będę uczyć 18 dzieci. Wszystkie z Czeczenii.Rafał Kostrzyński, Warszawa