12-03-2015
Warszawa, 12 marca 2015 (UNHCR) – Miliony uchodźców w Syrii i krajach sąsiednich żyje w warunkach, które pogarszają się w zastraszającym tempie – alarmuje UNHCR w czwartą rocznicę wybuchu syryjskiego konfliktu.Z powodu braku politycznych rozwiązań dla Syrii 3,9 miliona uchodźców z tego kraju nie ma ani realnych możliwości powrotu do swoich domów, ani żadnych perspektyw na ułożenie sobie życia w krajach, w których znaleźli schronienie. Ponad połowa Syryjczyków w Libanie żyje w miejscach, które nie nadają się do mieszkania. Dwie trzecie z 40 tysięcy syryjskich rodzin w Jordanii żyje poniżej granicy skrajnego ubóstwa. Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców António Guterres ostrzega. że świat robi za mało, by wyciągnąć Syryjczyków z tego koszmaru cierpienia. „Po latach na wygnaniu nie mają już od dawna żadnych oszczędności. Żeby przeżyć, coraz więcej z nich musi żebrać, prostytuować się czy wysyłać dzieci do pracy. Rodziny, które w Syrii należały do klasy średniej, dziś są na ulicy i ledwo udaje mi się przeżyć. Jeden z ojców powiedział mi, że jego uchodźcze życie przypomina mu tkwienie w ruchomych piaskach; jeśli się poruszysz, zapadasz się coraz głębiej.””Najpoważniejszy kryzys humanitarny naszych czasów powinien przyciągać uwagę całego świata. Tymczasem pomoc się kurczy. Nie starcza jej ani na zaspokojenie kolosalnych potrzeb uchodźców, ani na pomoc rozwojową dla krajów, które nie są już w stanie udźwignąć kosztów ekonomicznych związanych z przyjmowaniem Syryjczyków”, powiedział Guterres. Dodał, że z powodu wojny w Syrii Turcja znalazła się na czele listy krajów, które przyjmują najwięcej uchodźców i wydała 6 miliardów dolarów na pomoc humanitarną.Jednak niektóre kraje sąsiadujące z Syrią z powodów bezpieczeństwa czy braka wsparcia ze strony społeczności międzynarodowej wzmocniły ochronę swoich granic, ograniczając w ten sposób napływ uchodźców. W tej sytuacji coraz więcej Syryjczyków traci nadzieję. Tysiące próbują dostać się do Europy, ryzykując życiem i oddając wszystkie swoje oszczędności przemytnikom. Ci, którym udaje się dotrzeć na nasz kontyntent, stają się obiektem wrogości. W atmosferze narastającej paniki uchodźcy są traktowani jako zagrożenie dla bezpieczeństwa. „Z uchodźców robi się źródło wszystkich problemów – od terroryzmu przez kryzys gospodarczy aż po zagrożenie dla lokalnych społeczności. Ale musimy pamiętać, że to nie kraje czy lokalne społeczeństwa są w niebezpieczeństwie. W niebezpieczeństwie są uchodźcy”, powiedział Guterres.W samej Syrii sytuacja ulega dramatycznemu pogorszeniu. 12 milionów ludzi nie jest w stanie przeżyć bez pomocy z zewnątrz. 8 milionów musiało opuścić swoje domy. Niemal 5 milionów żyje w miejscach, do których nie można dostrzeć ze wsparciem humanitarnym.Dziś Syryjczycy są największą nacją pod opieką UNHCR. Tymczasem udało się nam zebrać zaledwie 54 procent środków na pomoc tym, którzy znaleźli schronienie w krajach przyjmujących. Na pomoc tym, którzy zostali w Syrii, środków jest jeszcze mniej. W grudniu 2014 roku UNHCR zaapelowało o 8,4 miliarda dolarów na wsparcie dla Syryjczyków. To największa suma w historii naszej organizacji. Zebranie jej pozwoliłoby na zaspokojenie podstawowych potrzeb uchodźców oraz na pomoc krajom, które ich przyjmują. Mamy nadzieję, że konferencja w Kuwejcie 31 marca zaowocuje konkretnymi zobowiązaniami.
Rafał Kostrzyński, UNHCR