Urodzony i wychowany w Kolorado, Kevin J. Allen pracuje dla UNHCR, Agencji ONZ ds. Uchodźców od 2004 roku. Teraz pełni funkcję Przedstawiciela UNHCR w Polsce, kierując działaniami na rzecz ochrony ukraińskich uchodźców. Przed przyjazdem do Polski Kevin pracował w Bangladeszu, koordynując działania na rzecz uchodźców ze społeczności Rohingya. Jego kariera obejmuje również służbę w Korpusie Pokoju, a wcześniej był żołnierzem piechoty morskiej.
USA dla UNHCR: Proszę nam opowiedzieć o swoim pochodzeniu i drodze do UNHCR.
Kevin J. Allen, Przedstawiciel UNHCR w Polsce: Dorastałem w Kolorado na plantacji pszenicy, gdzie bardzo niewiele osób słyszało o UNHCR. Ostatecznie do UNHCR skłoniła mnie chęć zaangażowania się w służbę publiczną. Ta ścieżka początkowo zaprowadziła mnie do Korpusu Piechoty Morskiej, następnie do Korpusu Pokoju, a ostatecznie do międzynarodowej służby humanitarnej.
Nie byłem pewien, czy moje wojskowa przeszłość będzie mila widziana, ani czy w ogóle powinienem o tym mówić, kiedy dołączyłem do UNHCR. Ale kiedy pracowałem na stanowiskach wysokiego ryzyka, na przykład w Afganistanie, z dużym komponentem operacyjnym, odkryłem, że wiele rzeczy, których nauczyłem się w wojsku, takich jak praca zespołowa, koordynacja, operacje i zarządzanie, było pod pewnymi względami podobnych do pracy, którą wykonywałem w UNHCR. To był inny cel, a jednocześnie myślę, że doświadczenie wojskowe dało mi wgląd w pracę tam, gdzie może być niebezpiecznie. Więc, co dziwne, było to dla mnie atutem. To nietypowa ścieżka – przejść z Korpusu Piechoty Morskiej do Korpusu Pokoju, a następnie do UNHCR, ale tak to było w moim przypadku.
Jaka jest pana rola w UNHCR w Polsce?
Kieruję działaniami UNHCR w Polsce i przybyłem wkrótce po tym jak rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 roku. Operacja tutaj jest w pewnym sensie wyjątkowa, ponieważ znajdujemy się w Unii Europejskiej, w Polsce, która wykonała wyjątkową pracę, przyjmując miliony uchodźców.
Naszym zadaniem jest upewnienie się, że uchodźcy dostają ochronę prawną, która im się należy po ucieczce przed prześladowaniami i wojną, a następnie pomoc najbardziej wrażliwym, uchodźcom „w cieniu”, którzy mogą wpaść w szczeliny systemu. Najważniejszą rzeczą, jaką możemy zrobić w tym momencie, jest inwestowanie w kapitał ludzki ukraińskich uchodźców na przyszłość, mając nadzieję, że pewnego dnia nastanie pokój.
Jakie są najpilniejsze problemy, z którymi borykają się ukraińscy uchodźcy?
Bacznie obserwujemy to, co dzieje się na granicy i w Ukrainie, ponieważ sytuacja pozostaje wysoce niestabilna. W listopadzie 2024 roku na misji w Ukrainie widziałem na własne oczy dramatyczną eskalację ataków dronów i tak zwanych bomb szybujących, których Federacja Rosyjska używa z niszczycielskim skutkiem na obszarach cywilnych. Jednocześnie bombardowana jest infrastruktura energetyczna, która obecnie wykorzystuje mniej niż połowę swojej przepustowości.
Istnieje realne ryzyko, że coraz więcej ludzi będzie przyjeżdżać do Polski, albo przemieszczać się wewnątrz Ukrainy. W Ukrainie jest około 4 milionów osób wewnętrznie przemieszczonych i ponad 6 milionów uchodźców, którzy opuścili kraj. To ponad 10 milionów Ukraińców wyrzuconych ze swoich domów, czy to pod groźbą broni, czy z powodu ataków rakietowych lub innych efektów wojny. To w zasadzie taka sama liczba ludności jak w Grecji, dużym kraju europejskim.
Co zmieniło się od 2022 r. w kwestii reagowania na sytuację uchodźców w Polsce?
Nasze działania w Polsce polegają bardziej na pomaganiu Ukraińcom w osiągnięciu pewnego stopnia samowystarczalności i znalezieniu pracy, a w przypadku dzieci na upewnieniu się, że wszyscy skorzystają z możliwości pójścia do szkoły. Polska hojnie otworzyła edukację dla wszystkich, ale wiele rodzin i dzieci nadal nie jest pewnych, czy chcą zapisać się do polskiej szkoły. Być może myślami są ciągle w Ukrainie i mają nadzieję, że będą mogli wrócić. Ostatecznie jedną z najtrudniejszych rzeczy dla Ukraińców jest to, że nie wiedzą, kiedy to się skończy. Minęły już trzy lata od pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. I to zaczyna być trudne.
Wciąż przyjmujemy osoby ubiegające się o ochronę w Polsce, głównie ze wschodu Ukrainy, z najbardziej dotkniętych konfliktami obszarów kraju. I tak w każdym miesiącu do Polski przybywa nawet 20 000 osób. Ci ludzie często uciekają przed bardzo poważnymi sytuacjami konfliktowymi. Potrzeby w zakresie zdrowia psychicznego i wsparcia psychospołecznego są ogromne. Wielu uchodźców, którzy tu docierają, ma niepełnosprawności, więc kluczowe jest upewnienie się, że zostaną skierowani tam, gdzie dostaną odpowiednie wsparcie.
O którym aspekcie tego kryzysu mówi się za mało?
Wiele kobiet, które przybyły do Polski z małą walizką ubrań i małymi dziećmi, miało wykształcenie w takich dziedzinach jak księgowość, prawo czy opieka zdrowotna, ale nie mówiły po polsku i nie miały certyfikatów wymaganych do pracy w tych dziedzinach w Polsce. Nie powstrzymało ich to od szukania pracy, na przykład sprzątania pokoi w hotelach czy opieki nad dziećmi w przedszkolu. Chociaż nie wykorzystują w pełni swoich umiejętności, wykazują poziom odporności i siły, który przyczynił się do wzrostu produktu krajowego brutto Polski o 1 procent w 2023 roku.
I chociaż zdecydowana większość ukraińskich uchodźców to kobiety i dzieci, można zapytać: „Gdzie jest tata? Gdzie jest mąż?”. Prawda jest taka, że najczęściej walczą w Ukrainie. Więc mamy tutaj populację uchodźców, która liczy około miliona osób, zdefiniowaną przez rozłąkę z bliskimi. To samo w sobie powoduje wiele niepokoju i wiele potrzeb.
To historia tragedii, szczerze mówiąc, rażącego naruszenia najbardziej podstawowych norm prawa międzynarodowego, gdy suwerenne państwo zostaje zaatakowane. Ale drugą stroną medalu jest historia siły i odporności ducha ludzkiego. I widać to najbardziej wyraźnie w przekazach medialnych u walczących w Ukrainie mężczyzn i kobiet. Ale ja widzę to samo w swojej pracy – u uchodźców, którzy przybyli tutaj, nadal wiążą koniec z końcem i nadal trwają.
W jaki sposób UNHCR odpowiedzialnie zarządza funduszami w tak złożonej operacji jak Polska?
Z mojego punktu widzenia, zarówno jako urzędnika UNHCR, ale też i obywatela USA i podatnika, moim zadaniem jest zapewnienie, że wykorzystujemy każdy dolar podatnika w maksymalnym stopniu. Wiele osób może nie wiedzieć, ale rząd USA, dzięki hojności narodu amerykańskiego, od dawna jest silnym partnerem UNHCR. To wsparcie nadal ma dla nas kluczowe znaczenie, abyśmy mogli zapewnić ratującą życie ochronę uchodźcom na całym świecie, którzy zostali zmuszeni do ucieczki przed wojną i prześladowaniami. Pomagam zapewnić efektywne wykorzystanie funduszy w Polsce, koordynując działania ze wszystkimi podmiotami działającymi w obszarze reagowania na uchodźców. Jeśli spojrzysz na działania tutaj w Polsce, jest ponad 100 różnych organizacji ONZ i pozarządowych. Współpracujemy bardzo ściśle ze wszystkimi z nich, aby mieć pewność, że nie dublujemy wysiłków.
Mamy ludzi pracujących w edukacji i służbie zdrowia, w kwestiach zakwaterowania i środków do życia. I ściśle współpracujemy z rządem, aby mieć pewność, że nie pokrywamy się ani nie powielamy tego, co robią miasta, gminy czy rząd. W pewnym sensie moim zadaniem, a może bardziej jest to biurokratyczny aspekt, jest zapewnienie, że to, co robimy, jest skuteczne i że mamy maksymalny wpływ na poprawę sytuacji.
Jak udaje się panu utrzymać motywację?
Kiedy czuję się zmęczony lub wyczerpany, staram się wyjść z biura i nawiązać kontakt z ludźmi, których poproszono o wsparcie i ochronę. To daje mi motywację, ponieważ widzę wyzwania, z którymi się zmierzyli. To sprawia, że nie mogę zapomnieć o tej sytuacji i przypomina mi o moralnym znaczeniu tego, co robimy. To jest bardzo wyjątkowa praca, którą wykonujemy, w której dosłownie ratujemy życie i pracujemy nad odbudową życia, które zostało zniszczone.
Dlaczego Amerykanie powinni nadal wspierać Ukraińców?
Kiedy mówimy o ponad 6 milionach Ukraińców, którzy uciekli z Ukrainy, uciekli nie z powodu wewnętrznego konfliktu lub prześladowań. Uciekli, ponieważ obce mocarstwo najechało ich kraj. Ważniejsze niż kiedykolwiek jest, aby ludzie pozostali zaangażowani i nie zapomnieli o Ukrainie ani o narodzie ukraińskim. Stawka jest wysoka. Ważne jest, aby UNHCR stanęło po stronie narodu ukraińskiego, abyśmy stanęli po stronie tych, którzy zostali zmuszeni do ucieczki, i zrobili wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc im odzyskać samodzielności i wesprzeć siłę, którą mają, aby kiedyś – miejmy nadzieję – mogli wrócić i odbudować Ukrainę.
Zawsze jestem za tym, by ludzie rozmawiali bezpośrednio z tymi, którzy doświadczyli ucieczki. Co czuje i widzi prawdziwy człowiek, który jest zmuszony uciekać z domu w środku nocy pod groźbą broni? To jest istotne, to jest prawdziwe, to jest moralnie ważne. I myślę, że ważne jest, abyśmy czasami przebijali się przez fakty, liczby, biurokrację i politykę i naprawdę skupiali się na tym, co jest sednem sprawy, czyli na poszczególnych ludziach, którzy są zmuszeni uciekać.