Niemal trzy lata po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, z tego kraju nadal wyjeżdżają ludzie w poszukiwaniu bezpieczeństwa. To zawsze są trudne decyzje.
Gdy w pobliżu jej domu w Odessie spadły rosyjskie rakiety, Natalia wraz ze swoją matką zdecydowały, że jednak muszą wyjechać z kraju.
„Widziałam na własne oczy atak rakietowy na budynek w pobliżu mojego domu i wtedy postanowiłam wyjechać” – mówi Natalia, ukraińska uchodźczyni z Odessy.
Głaszcząc swoje psy, Charliego i Tapasa, Natalia opowiada, że dwa dni po ataku, ona i jej matka zabrały oba czworonogi, klatkę dla nich, niezbędne dokumenty i torbę z ubraniami i wyruszyły w prawie 24-godzinną podróż pociągiem do Przemyśla.
Kiedy ich spotkaliśmy, rodzina czekała na pociąg do Warszawy, skąd miała jechać do Oslo w Norwegii. Dołączyła do nich córka Natalii, która opuściła Ukrainę ponad rok temu i w Norwegii otrzymała ochronę tymczasową. Zapewnia ona ukraińskim uchodźcom dostęp do publicznej służby zdrowia, edukacji i rynku pracy.
Rozmowę z Natalią tłumaczyła Olena, która współpracuje z UNHCR w Rzeszowie. Olena również pochodzi z Ukrainy i mieszkała już w Polsce, gdy w lutym 2022 roku rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji. „Chciałam wnieść choćby mały wkład w pomoc ukraińskim uchodźcom, a jestem osobą, która ceni sobie pomoc innym” – mówi Olena. „Staram się więc robić wszystko, co w mojej mocy, by ich wspierać, nawet jeśli chodzi o drobne gesty, jak uśmiech, uścisk czy przekazanie podstawowych informacji – ludzie tego naprawdę potrzebują.” Jej dziadkowie, matka i siostra pozostali na zachodzie Ukrainy i pomagają tamtejszym rodzinom wewnętrznie przemieszczonym.
Olena (w środku) współpracuje z UNHCR i pomaga setkom takich uchodźców jak Natalia i jej matka. Olena również pochodzi z Ukrainy. „Chciałam wnieść choćby mały wkład w pomoc ukraińskim uchodźcom, a jestem osobą, która ceni sobie pomoc innym” – mówi Olena.
W ramach współpracy z UNHCR Olena rozmawia z ukraińskimi uchodźcami na stacji w Przemyślu, oferując im wsparcie i pomoc. To miejsce jest popularnym punktem tranzytowym dla Ukraińców. Olena przeprowadza wywiady z Ukraińcami przejeżdżającymi przez stację i gromadzi kluczowe informacje o tym, dokąd się udają, ich statusie prawnym, zatrudnieniu i czy ich dzieci uczęszczają do szkoły. Dzięki tym informacjom UNHCR może skutecznie świadczyć opiekę i ochronę w regionie.
Według Oleny, Natalia jest wyjątkowa na tle pozostałych osób z doświadczeniem uchodźczym, których spotyka w codziennej pracy na stacji. W przeciwieństwie do wielu Ukraińców, Natalia zdecydowała się na opuszczenie Ukrainy prawie trzy lata po wybuchu wojny i nie planuje powrotu, dopóki nie będzie bezpiecznie.
„Bardzo trudno jest podróżować z psami i dla nich samych to naprawdę trudne doświadczenie” – mówi Natalia. “Nie chciały opuścić domu, a przy odgłosach pocisków psy skomlały”.
Natalia, nauczycielka z zawodu, mówi, że dołoży wszelkich starań, by się zaadaptować oraz nauczyć się języka norweskiego tak szybko, jak to możliwe. Ma nadzieję na znalezienie pracy po osiedleniu się.
Nie chciałam opuszczać Ukrainy, ale sytuacja zmusiła nas do wyjazdu – mówi Natalia. Mieszkam nad Morzem Czarnym, jest tam ciepło i miło, mamy dom” – kontynuuje z jasnym uśmiechem. — „W Norwegii będzie zimno.”